Skandaliczne zachowanie pruszkowskich radnych wywołuje kontrowersje i potępienie
Skandaliczne zdarzenia, które miały miejsce podczas obrad Komisji Skarg, Wniosków i Petycji w Pruszkowie, stały się przedmiotem szerokiej dyskusji. Radni zostali oskarżeni o szyderstwo z ludzi zgłaszających mobbing, co wywołało wiele krytycznych reakcji i obietnic pomocy dla ofiar. Tymczasem sytuacja wokół Towarzystwa Budownictwa Społecznego (TBS) staje się coraz bardziej napięta. Kontrowersje budzi również decyzja o mianowaniu brata dewelopera na stanowisko p.o. prezesa TBS, który ma powiązania polityczne z Michałem Landowskim.
Wciąż głośno jest o nieodpowiednim postępowaniu kilku pruszkowskich radnych na posiedzeniu komisji, które miało miejsce tydzień temu. Detale tego spotkania opisane zostały w artykule „Mobbing w TBS „Zieleń Miejska”? Pracownicy poprosili radnych o pomoc, ale jej nie dostaną”.
Pracownicy lokalnej spółki zgłosili do prezydenta Pruszkowa i rady miasta skargę na mobbing na ich miejscu pracy. Niestety, ich prośba o pomoc została potraktowana jak zwykła skarga i przekazana do komisji, która nie ma kompetencji do rozpatrywania takich spraw. Zamiast odrzucić ten wniosek, radni na posiedzeniu podważyli wiarygodność autorów listu.
Zaskakujący fakt to, że osoby, które podpisały pismo, nie były zaproszone na spotkanie. Przewodniczący komisji, Jacek Rybczyński, zaprosił natomiast byłą prezes TBS „Zieleń Miejska”, Annę Brożynę oraz obecnego p.o. prezesa, Pawła Wiśniewskiego. Oboje wykorzystali tę okazję, aby publicznie krytykować pracowników TBS. Wiśniewski nawet ujawnił personalia jednego z nich, co stanowi naruszenie przepisów RODO.
Jednym z nielicznych radnych, który zachował zdrowy rozsądek był Bartosz Brzeziński (bezpartyjny). W swoim krótkim i konkretnym wystąpieniu podważył kompetencje komisji do rozpatrywania tej sprawy, sugerując, że opinii powinni udzielić najpierw p.o. prezes spółki oraz prezydent miasta.